Najcześciej czytane

środa, 3 grudnia 2014

To jest polskie? No niemożliwe!



Po kolejnej, długiej przerwie wreszcie tekst. Do jego napisania zainspirowała mnie koleżanka, która po usłyszeniu zespołu Bokka nie mogła uwierzyć, że są to Polacy. Po głębszym zastanowieniu doszłam do wniosku, że na rodzimej scenie muzycznej jest naprawdę sporo artystów zupełnie polsko niebrzmiących. Są profesjonalni, nietuzinkowi, otwarci na nowości. Grają na międzynarodowym poziomie. Warto, więc chyba napisać o nich parę słów. Muzycy, jakich wybrałam do tego zestawienia zostali wyselekcjonowani przypadkowo. Były to pierwsze skojarzenia na hasło „polskie niebrzmiące polsko”. Zapewne o paru zapomniałam, również wielu jeszcze nie znam. Przedstawię, więc tych, których słucham i lubię.



Dodatkowo warto wyjaśnić, o co chodzi z tym brzmieniem polsko/ nie polsko. Nie chciałabym, aby to stwierdzenie zostało odebrane negatywnie. Nie chodzi tu o to, że brzmienie polsko, czy śpiewanie w ojczystym języku znaczy coś złego. Broń Boże! Chodzi tu o pewien rodzaj profesjonalizmu. Niektóre zespoły przy naprawdę niewielkich środkach finansowych są w stanie wytworzyć brzmienia rodem z najlepszych wytwórni. Są otwarci na nowe trendy, kreatywni, obserwujący muzyczny świat i twórczo go miksujący. Są wyzwoleni od radiowej popeliny. Dzięki temu profesjonalizmowi stają się świetnymi towarami eksportowymi, którymi warto się chwalić.



Bokka

Źródło:  http://www.wroclaw.pl/files/cmsdocuments/3152493/Bokka_014.jpg


Zacznę od już wspomnianego zespołu Bokka. To on i reakcja na niego stała się inspiracją do tekstu. Jest to zespół lawirujący pomiędzy dźwiękami alternatywy, synthpopu, dream popu, shoegaze. Dla zwykłych słuchaczy zapewne nic niemówiące nazwy. Grupę tworzy troje artystów. Jak się nazywają? Tego nie wiemy, bo Bokka nie chce słuchaczom ujawnić swojej tożsamości. Również na koncertach muzycy przywdziewają charakterystyczne maski. Zespół zadebiutował w listopadzie 2013r. Obchodzimy, więc pierwszą rocznice ich istnienia. Jak dotąd wydali jeden album o przewidywalnym, jak na debiut tytule Bokka. 


Fismoll

Źródło: https://poprzecinku.pl/files/styles/img_cont/public/1309/1371473_10200725701530897_1611858834_n.jpg?itok=OvnrKVwJ

Pod tym pseudonimem kryję się bardzo młody chłopak, 20 letni Arkadiusz Glensk. Pomimo młodego wieku, Fismoll jest niezwykle twórczym artystą sam komponuje, śpiewa, pisze teksty. Jego twórczość to przede wszystkim muzyka akustyczna. Odnajdziemy w niej dużo spokoju, melancholii i liryki. 18 czerwca 2013, nakładem wytwórni NEXTPOP Songwriters’ Label, przy współpracy z EMI Music Poland ukazał się debiutancki album artysty pt. „(At Glade)”. Już chyba wszędzie pisząc o Fismollu cytuje się słowa Kasi Nosowskiej, jednak wydają się one być najlepszą recenzją muzyka. A Nosowska określiła jego niesamowitość tak:  

„Kiedy doświadczam czegoś zachwycającego, mam w zwyczaju obnosić się z tym zachwytem. Wszyscy moi bliscy już wiedzą – Kaśka słucha Fismolla! Tak wielki talent jak Fismoll to już kategoria: nieprzyzwoite. Chłopak upłynnia mi serce[1]



Miloopa

Źródło: http://wroclove.info/wp-content/uploads/2012/06/Miloopa_Optica_promo1_light_byBartoszMaz.jpg 

Miloopa w przeciwieństwie do wyżej wymienionych, nie jest zespołem debiutującym. Ich pierwszy album „Nutrition Facts” ukazałam się dokładnie 9 lat temu, w 2005 roku. Następnie grupa wydała płytę „Unicode” w 2008r. A w 2011 ukazało się ich ostatnie wydawnictwo, krążek pt. „Optica”. Formacja została założona w 2001 roku, we Wrocławiu. Obecnie w zespole grają: Natalia Lubrano – śpiew, Radek "Bond" Bednarz - bass, produkcja, Michał Muszyński – perkusja, Paweł Konikiewicz – klawisze, Przemek Gibki – gitara. Ciężko jest określić jaki gatunek gra Miloopa. W ich twórczości słychać wyraźne inspirację jazzem, funky,  break beat’em. Po blisko 13 letniej działalności muzycznej, zespół ma na swoim koncie wiele imponujących kolaboracji z takimi osobistościami jak szwajcarski perkusista, producent muzyczny, muzyk, kompozytor JoJo Mayer. Grali trasę z zespołem Beanfield w 2005r. A szwajcarski producent Roli Mosimann pomagał przy produkcji płyty „Unicode”. Zresztą na płycie wystąpili: Tom Fronza niemiecki multiinstrumentalista grający na didgeridoo, Ganesh Anandan perkusista, no i sam Roli Mosimann. Jak do tej pory Miloopa, choć nieobecna w komercyjnych stacjach radiowych, cieszy się naprawdę dużą liczba słuchaczy. Grywa na zagranicznych festiwalach muzycznych takich jak chociażby Olomouc Vysechrad Festival czy Sziget Festival. Jeśli jeszcze do tej pory nie słyszeliście ich twórczości polecam bardzo pochylić się nad tymi dźwiękami.



Lunatic Soul


Lunatic Soul to właściwie projekt muzyczny. Jego pomysłodawcą był Mariusz Duda znany głównie ze swojej działalności muzycznej w zespole Riverside (swoją drogą ten zespół również mógłby spokojnie znaleźć się w tym zestawieniu). W 2008 roku Mariusz Duda i Maciej Szelenbaum rozpoczęli współprace nad pierwszą płytą. Ukazała się ona 16 października 2008 r. i nosiła przewidywalny tytuł „Lunatic Soul”. Na płycie pojawili się również perkusista Wawrzyniec Dramowicz, wtedy jeszcze kojarzony z zespołem UnSun i oczywiście Michał Łapaj, klawiszowiec Riverside. Kolejne albumy to „Lunatic Soul II” 2010r., „Impressions” 2011r., „Walking on a Flashlight Beam” 2014r. Projekt Lunatic Soul to głównie rock progresywny. Jednak ta szufladka chyba niedokładnie opisuje z czym mamy do czynienia. Ta muzyka to podróż do jakiegoś nierzeczywistego wymiaru. Słuchając wszystkich 4 albumów od razu dostrzegamy, że muzycy chcieli dokonać jakiegoś eksperymentu, stworzyć coś innego niż ich dotychczasowa działalność. No i się udało nie na 100, a 1000 %. Nie chce bawić się w recenzowanie ich twórczości. Nie ma co strzępić języka i klawiatury. Tego po prostu trzeba posłuchać. Co ciekawe, choć nie jest to muzyka łatwa, nie ma nic wspólnego z komercyjnymi utworami serwowanymi polakom w mas mediach, twórczość Lunatic Soul została doceniana przez przeciętnych słuchaczy. „Lunatic Soul” uplasował się na 23 miejscu zestawienia OLiS. Natomiast drugie wydawnictwo „Lunatic Soul II”  zajęło 13 miejsce listy OLiS. Słuchacze Trójkowej audycji Noc Muzycznych Pejzaży, okrzyknęli debiutancką płytę najlepszym albumem roku. A utwór „Wanderings” osiągnął 28 pozycję w Liście Przebojów Programu Trzeciego.




Początkowo planowałam w tym zestawieniu umieścić około 7 zespołów/ artystów. Jednak patrząc na ilość tekstu zmieniłam zdanie. Na dobry początek wystarczą 4. Jestem ciekawa czy wy drodzy czytelnicy też spotkaliście się z zespołami/ artystami, którzy zaskoczyli was swoją twórczością? Na tyle, że nie mogliście uwierzyć, że są to polscy artyści? Jestem tego bardzo ciekawa. A ciąg dalszy tego tekstu na pewno nastąpi…



[1] http://muzyka.interia.pl/alternatywa/news/fismoll-debiutuje-nosowska-to-wielki-talent,1919690,45

2 komentarze:

  1. Natalia Lubrano z Miloopy to ta sama co ostatnio odpadła z the voice of poland?

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Przyznam, że nie śledzę programów typu talent show ale po szybkim sprawdzeniu, tak chodzi o tą sama osobę. :)

      Usuń