Tytułem wstępu parę słów. Jestem Agima. Studiuje i pracuje.
Mam niewiele czasu, na co dzień. Dopiero, co wróciłam z pracy. Zamiast
odpoczywać, zająć się tym co istotne, wpadłam na genialny pomysł. Postanowiłam
założyć bloga. Na pewno mało twórczy ten pomysł, szczególnie patrząc na ilość
osób bawiących się blogowaniem. Słowo sieć, jest gdzieś blisko słowa śmieć. Nie
wiem czy ten blog okaże się stroną z prawdziwego zdarzenia, czy może kolejnym
mamrotaniem o głupotach. Nie wiem, co wyjdzie z tego pomysłu na dłuższą metę.
Może jednak znajdzie się ktoś, dla kogo będzie to fajne czytadło. Na pewno nie
podchodzę do tego pomysłu super serio. Nie mam wygórowanych ambicji. Po prostu
chce mieć małe miejsce na pisanie o tym, co dla mnie jest ciekawe i
wartościowe. A jeśli znajdzie się ktoś, kto będzie chciał o tym czytać to
spełnienie marzeń gotowe :)
A jak
nazwać bloga? Przypadek rządzi światem. Postanowiłam wybrać na nazwę bloga
pierwsze słowo, jakie przyjdzie mi do głowy. Akurat w TV emitowano materiał o
lotnisku. Pierwsze słowo, jakie przyszło mi do głowy; „HANGAR”. Hangar (z fr.)
– pomieszczenie dla małych jednostek latających i pływających; budynek portowy
służący do przechowywania ładunków. No to powiedzmy, że będzie to hangar do
przechowywania myśli i pomysłów. Heh zapewne nieźle naciągana ta interpretacja nazwy?
Ale liczy się pomysł. Na tym poprzestańmy.
Czego
będzie najwięcej? Pewnie muzyki. Słucham jej nałogowo. Nie wszystkich gatunków,
ale wielu. Muzyka to tętno dnia codziennego. Żyć bez niej nie mogę. Z pewnością
będzie ona stanowić częsty temat moich wpisów. Podobnie jest z książkami. Może
niezbyt dobrze pisze, ale za to dużo czytam. I lekturami również z chęcią będę
się dzielić. Każdy też lubi obejrzeć dobry film. Jego też na tej stronie nie
zabraknie. Możliwe, że od czasu do czasu poczytacie coś o tapetach i klamotach,
ale z pewnością nie będzie to kolejna strona o ciuchach i kosmetykach. Po
prostu pewnie czasem wyjdzie ze mnie baba :). Czego na pewno nie
będzie? Gotowania. Jedzenie tak, gotowanie nie.
No i jak na
początek chyba tyle wystarczy. Najgorzej jest zacząć, przełamać pierwsze lody.
Wpis nie ukrywam, że sztampowy i niezbyt oryginalny, ale chyba treściwy. Miał nakreślić,
o czym blog traktować będzie i mam nadzieje, że spełnił swoje zadanie.
Jak na
razie żegnam, jednocześnie witając wszystkich tych, którzy postanowią tu
jeszcze kiedyś zajrzeć.
Sayonara
Witam :)....miło Cię poznać :)
OdpowiedzUsuń