Najcześciej czytane

niedziela, 1 lutego 2015

Niedzielny Przegląd Tygodnia - vol.4

Dziś dość późno, ale jednak wyrobiłam się. Miałam strasznie aktywny i zabiegany weekend. Przespałam też zaledwie 3h, więc proszę o łaskę. Dzisiejszy przegląd nie będzie zbyt długi. Choć może po moich ostatnich, przeładowanych tekstach to zaleta?  No to zaczynamy:

Muzyka tygodnia




Dziś będzie specyficznie. Od wielu lat nie słucham żadnego rapu. Z góry też ostrzegam, pisząc ten tekst nie stawiam się w roli znawcy, raczej laika, któremu spodobała się jedna płyta. Jaka? "Trzeba było zostać dresiarzem" Ten Typ Mes. Zaczęło się od tego, że mój luby katował mnie kawałkiem "Loveyourlife", trwało to tak długo i z tak dużym natężeniem, że się uzależniłam. Zaczęłam szperać sama i wpadło mi w ucho "Janusz Andrzej Nowak". Aż uznałam, że zainteresuje się całą płytą. No i utonęłam w niej. Co najlepsze nawet moja rodzicielka połknęła nutę i nuciła refren "Trze'a było", a nie jest to młoda osobniczka. Co w płycie dobre według mnie? Trafna obserwacja świata nas otaczającego, od celebryctwa po ikarusy. Uzależniające bity, naprawdę zgrabne zabawy językowe.Tyle, nic więcej nie napisze. Sami posłuchajcie, jeśli jeszcze nie słyszeliście. 





 


Film tygodnia





Długo zastanawiałam się czy wybrać akurat tą pozycję na film tygodnia. Ale co mi tam, niech będzie. Ostrzegam pozycja ekstremalna. Kino z cyklu reżyser płakał jak kręcił. Jednak jest genialny :D Jak już zauważyliście po plakacie chodzi o "Zombie Ass: Toilet of the Dead". To japońska produkcja w reżyserii Noboru Iguchi. To w sumie horror i komedia w jednym. Film jest naprawdę straszny, ale nie od tej strony od której by większość widzów oczekiwało. Ja o filmie usłyszałam w 2011 r. jednak płonne były nadzieje co do znalezienia go w odmętach internetu. Był dostępny tylko w Japonii. No i po 4 latach, niechcący, w tym tygodniu, napatoczył się nam na nocny seans. Współoglądający byli przerażeni, a ja miałam niezłą zabawę (tak mam patologiczny gust). O co chodzi? Kompletnie niedorzeczna historia. Młodzi ludzie lądują na kempingu w lesie. Mamy ślicznotkę z wielkim biustem i małym rozumem, na dodatek agresywną. Typowego nerda. Pannę w szkolnym mundurku trenującą sztuki walki. No i parę, dziewczynę i jej chłopaka łobuza. Ślicznotka zjada tasiemca ze złowionej ryby i zaczynają się problemy. W wychodku po ataku obstrukcji, atakuje ją grupa kałowych zombi :D. Z czasem dzieciaki odkrywają, że las jest opanowany przez zombi sterowane tasiemcami z mózgami na wierzchu. A wszystko to wina szalonego profesora. Nie wiem czy jest sens pisania jeszcze czegoś? Zobaczycie trailer i zrozumiecie o co chodzi. 


 


Książka tygodnia



To książka, którą kupiłam w sumie nie wiem czemu. Nie napisze teraz jej recenzji, bo jej jeszcze nie przeczytałam, jedynie zaczęłam. Zaintrygowała mnie osoba, która ją napisała, czyli Małgorzata Halber. Mnie znana głownie ze wspomnień wczesnego okresu nastoletniego i najlepszych lat Vivy Polska. Postać dziennikarki raczej jest kojarzona z dziennikarstwem muzycznym. A tu psikus, czytelnicy otrzymują książkę o alkoholizmie. Sama autorka w wywiadach nie przeczy, że przeszła przez problem owego nałogu. Opowiada nam o Krystynie, która pracuje w telewizji. Za każdym razem, by być wystarczająco otwartą, zabawną, komunikatywną, ciekawą, by zagłuszyć strach, nieśmiałość, popija sobie drinki na odwagę, na pocieszenie, na wzmocnienie. Aż staje się to jej problemem. Napisano już sporo książek o problemie alkoholowym. Czy ta jakoś specyficznie wyróżni się na ich tle? Napisze niebawem, jeśli uda mi się ją zmordować w trakcie sesji, a jak nie to po sesji możecie spodziewać się recenzji. 


Ulubieniec tygodnia




Ulubieniec tygodnia też będzie specyficzny. Fioletowe włosy. Nie dam tu zdjęcia moich efektów, w obecnej sytuacji nawet nie mam czym zrobić foto, tak aby było dobrej jakości. Myślałam od świąt o małym niebieskim akcencie. Zamiast tego zrobiłam sobie podstawę włosów, z lekką ombre na fioletowo. Sprawcą była szamponetka Marion w kolorze dzika śliwka. Nie jest to więc trwała koloryzacja. Choć efekt jest na tyle ciekawy już po samej szamponetce, że zastanawiam się nad trwałą farbą. Korci mnie jednak pianka Venita, aby spróbować tego samego sposobu farbowania, tylko w kolorze niebieskim. Również nie jest to trwała koloryzacja, a jednak bardzo intensywna. Po drugim eksperymencie mam zamiar zdecydować, z którym kolorem wybiorę się do fryzjera na trwałą koloryzację. Tak, więc ulubieńcem tygodnia jest farbowanie na nienaturalne kolorki. Taka żem stara, a jakoś mnie takie rzeczy nieustannie bawią. Cóż poradzić.

P.S. Mój naturalny kolor to popielaty blond, więc kolor jaki wyszedł na włosach jest daleki od tego na opakowaniu. Ja mam śliwkę w odcieniach denaturatu (nie wiem czy to dobre porównanie), nie tak ciemną jak na modelce.

Na dole parę inspiracji (ostatnie zdjęcie jest dość bliskie mojemu obecnemu kolorowi, wychodzi spod spodu, na górze naturalny popielaty blond):

Źródło: www.pudelek.pl


Źródło: stylio.pl

Źródło: www.pinterest.com


7 komentarzy:

  1. Kiedyś szalałam z kolorami na włosach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Muzyka jest genialna, dość często słucham rzeczy tego typu, wiec bardzo mi się podoba. Co do kolorów włosów, to na razie nic nie mogę zrobić bo nauczycielki by mnie zjadły, jedynie czasem rozjaśniam włosy, bo lubię jasne kolory włosów ;)

    niutta.blogspot.com
    ~Niuta.

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetne włosy <3
    chciałabym takie mieć, szczególnie te niebieskie
    muzyka to nie mój gust, ale niezła :D
    pytałaś o obserwację, ja już, teraz ty ^^
    http://michalinastaniec.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  4. ciekawa notka :)
    super napisana:)

    zapraszam na bloga koleżanki :)

    http://karolina--blog.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  5. muzyka nie dla mnie, ale takie kolory włosów zawsze mnie zachwycają.

    OdpowiedzUsuń
  6. Wszystko super, wszystko pięknie, ale włosy przebijają wszystko. Zawsze chciałam mieć takie super inne końcówki, haha.
    Pozdrawiam i zapraszam do mnie :)

    littleblackstage.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo ciekawe są te przeglądy tygodnia, a włosy po prostu genialne, no i szkoda, że ma zdjęcia z efektów :) Pozdrawiam Agnieszka

    OdpowiedzUsuń