Najcześciej czytane

niedziela, 15 marca 2015

Niedzielny Przegląd Tygodnia - vol.9

Muzyka tygodnia




Dziś bez zbędnych wstępniaków. Na muzykę minionego tygodnia wybrałam solowe projekty Sandry Nasić. Kto czasem zagląda na mojego bloga wie, że jestem oddaną fanką Guano Apes. A kto bardziej zorientowany wie, że na co dzień Sandra jest właśnie wokalistką Guano. Jednak popełniła ona projekt solowy, w 2006 roku. Płyta nosiła tytuł "The Signal" i została stworzone w trakcie zawieszenia Guano. Tak, też Sandra tłumaczyła m.in zawieszenie działalności kapeli, muzycy chcieli się skupić na swoich karierach solowych. Chłopcy skupili się na swoich projektach, a Sandra stworzyła całkiem udaną płytę. Nie jest to dokładnie styl taki jak w Guano, tu wokalistka odkrywa swoje bardziej elektroniczne obliczę. Co ciekawe, pierwsza płyta Guano po reaktywacji "Bel Air" mocno przypominała stylem solowy projekt Nasić. W 2014r. Sandra dała nam przedsmak kolejnego jej solowego projektu. Na YTB opublikowano singiel pt. "Drowned In Destiny". Ma on zapowiadać kolejny solowy projekt wokalistki. Idziemy w dobrym kierunku, ponieważ singiel nie jest aż tak naszpikowany elektronicznymi eksperymentami. Czuć w nim dużo starej dobrej Sandry. Jest więc na co czekać.






Film tygodnia




Coś ostatnio u mnie mało ambitnie z filmami. Dziś będzie znowu "holiłuodzko". Na film tygodnia wybrałam "Iron Man 3". Dlaczego? Nie przepadam za takimi produkcjami, ale bardzo lubię komiksy Marvel'a. Jakoś nigdy nie pałałam optymizmem na widok takich ekranizacji jak "Batman", "Spiderman", czy "Hulk". Choć ten pierwszy jeszcze da się oglądać. Z podobnym dystansem podchodziłam to "Iron Man'a". No i znowu się pozytywnie rozczarowałam. Zarówno 1,2, jak i 3 skradły moje serce. W sumie to z miłą chęcią wyczekuje co z tą 4, czy to plotki czy faktycznie powstanie. Nie jest to film ambitny, to jedynie ekranizacja komiksu. Więc dla czytelników jest wiadome czego możemy się spodziewać. Jednak dobra obsada, wartka akcja, przyzwoity scenariusz, skupienie się na porządnej bitce i wybuchach jak to w komiksie lubimy, daje dobre miejsce tej produkcji na tle innych ekranizacji komiksów. Co tym razem spotka naszego metalowego kolegę? Tony Stark wreszcie osiągną powszechny szacunek, ma w USA status bohatera narodowego. Jednak nie może popaść w samozachwyt mimo, że jego charakter jest do tego skłonny. Ma stany lękowe, obawia się czegoś, ale sam jeszcze nie wie czego. Jego złe przeczucia bardzo szybko się urzeczywistniają, kraj atakuje potężny terrorysta Mandaryn. Jest on w posiadaniu nieznanej broni, dzięki której dokonuje zamachów. Stark jak zwykle musi się popisać w mediach. Kpi z Mandaryna i podaje swój adres. Naturalnie Mandaryn postanawia się zemścić i niszczy dom Starka, prawie jego samego mordując, jak zwykle nasz bohater cudem uchodzi z życiem. Jednak do mediów docierają informację, że z pewnością nie mógł przeżyć takiego wybuchu. Znika na jakiś czas by przemyśleć swoje działania. I tu jest iście amerykańsko. Nasz bohater po stracie wszystkiego, dochodzi do wniosku, że to nie technika i gadżety tworzą bohatera, a sam człowiek i jego czyny. Jak zwykle jest dużo wybuchów, walk, jest morał, trochę humoru i amerykańskiej nonszalancji nawet w momencie krytycznym. Pozycja dobra dla każdego, kto ceni sobie stary dobry komiks.




Książka tygodnia




Na książkę tygodnia wybrałam trylogię. Nie jest to pozycja którą dopiero zaczęłam poznawać. Przeczytałam ją już jakieś dobre 3 lata temu. Jakoś do sięgnięcia po nią i odświeżenie sobie powieści zmobilizował mnie film na TVN. Choć tak myślę, że chyba na film następnego tygodnia wezmę właśnie ową historię, tylko w oryginalnej szwedzkiej wersji, bo niestety amerykańska to nudny gniot. No, ale o czym mowa? Pewnie się już domyślacie jak padła nazwa kraju. Chodzi o trylogię "Millennium" Larssona Stiega. Jest to kryminał i niewątpliwie gigantyczny bestseller. Niewątpliwą zaletą powieści jest jej nierozerwalność z pochodzeniem autora. To kwintesencja szwedzkiej mroczności. Świetnie napisane, trzymająca w napięciu fabuła, zagmatwana i niejasna. To co nam się wydaje zmienia zupełnie swoje obliczę i nasze tropy okazują sie być błędne co parę stron. Zakończenie każdej z cześć też nie jest taki jednoznaczne i oczywiste. No i fascynujące postaci. Główna bohaterka to niesamowita mieszanka emocji, charakterów i energii. W filmię została ukazano bardzo wyraziście, ale czytanie o niej w powieści i budowanie tej postaci w swojej głowie to nie lada zabawa. Podobno sprzedała się w nakładzie większych niż 60 mln egzemplarzy. To są dnę jakie znalazłam z 2013 roku, więc do teraz i tak pewnie frekwencja wyższa. Tak naprawdę każdy czytelnik znajdzie tu coś dla siebie. Jest sporo thrilleru, jest kryminalna zagadka, mamy elementy powieści współczesnej, trochę politycznej gry, mnóstwo psychologii i studium nad ludzką psychiką. Nie braku także nawiązań do realnej rzeczywistości, nazwisk i faktów. Pierwsza cześć to "Mężczyźni, którzy nienawidzą kobiet", druga "Dziewczyna, która igrała z ogniem", a trzecia "Zamek z piasku, który runął". Ja jestem w trakcie pierwszej części i na pewno jeśli czas pozwoli połknę kolejne dwie. Miałam lekki kryzys przez ostatnie parę lat, jeśli chodzi o bestsellery. Przestałam wierzyć w dobry gust ludzi. Kiedy wszyscy modlili się do sagi "Zmierzch", czy zaczytywali z wypiekami w "50 twarzach Greya". Nie hejtuje tego co modne, jednak jeszcze parę lat temu modne książki może nie oznaczały super lotnej literatury, ale na pewno ciekawą. Dziś trochę przez wyżej wymienione pozycję bestseller trochę kojarzy się z chłamem. A tu mamy taką oto trylogię, która zwala z nóg. Zawiera w sobie wszystkie elementy dobrej powieści. Jest dla mnie doskonała w każdym calu. Jestem jej oddaną czytelniczką. 

 Ulubieniec tygodnia





Na ulubieńca tygodnia wybrałam stronę lubimyczytac.pl. Tak naprawdę to pod przymusem przyjaciółki założyłam sobie tam konto. Nie byłam do tego przekonana. Strona była mi pomocna przy pracy, jak chciałam szybko i sprawnie np. poznać czyjeś opinie o danej pozycji. Nigdy jednak nie przyszło mi do głowy założenie konta. No i zostałam zmuszona, niby tylko dla niej to zrobiłam, a jak zaczęłam grzebać tak przepadłam w czytaniu recenzji i dodawaniu pozycji, jakie chcę przeczytać. Już mam taką kupkę, że aż strach na to patrzeć. Na pewno stanę się częstym użytkownikiem.

2 komentarze:

  1. Uwielbiam czytać książki, a te które przedstawiłaś wydają się ciekawe.
    Gdy skończę czytać swoje, na pewno skuszę się na którąś :)

    http://alex-justbreathe.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  2. No proszę, nie dość, że lubimy piwa to jeszcze książki te same ;) Ta trylogia jest moją kolejną na liście do kupienia. Obecnie kończę czarną serię Camilli Lackberg. Szwedzkie kryminały totalnie mnie pochłonęły :)

    Pozdrawiam!
    Triki Weroniki

    OdpowiedzUsuń